Poczytalny.net

Blog. Popkulturowo, ironicznie i nie zawsze z pierwszej ręki

FilmRecenzje

Rycerze Ghotam – serial

Rycerze Ghotam wzbudzili moje zainteresowanie zaraz po debiucie na HBO Max. Po Tytanach (Titans) miałem nadzieję na kolejną porcję solidnej rozrywki osadzoną w uniwersum DC. Zapomniałem tylko, że z filmowymi adaptacjami tego komiksowego giganta jest jak z pudełkiem czekoladek lub fasolkami wszystkich smaków. Nigdy nie wiesz, czy trafisz na pyszny kawałek soczystego granatu, czy też tym razem wylosowałeś tę o smaku rzygowin.

Bo zapowiada się całkiem ciekawie. Produkcja wygląda na zupełnie nieźle dofinansowaną, jest mrocznie, tak na poważnie Ghotam mrocznie, jest Misha Collins (Supernatural) a zwiastun podtrzymuje ogólne dobre wrażenie. Pilot, czyli pierwszy odcinek, również nie jest zły. Otwiera, przynajmniej w teorii, całkiem ciekawą intrygę i daje nadzieję, że później będzie jeszcze lepiej.

W tym mniej więcej miejscu kończą się pozytywne odczucia i przychodzi czas na zderzenie z brutalną rzeczywistością. Mimo tego, że mamy tu materiał na całkiem niezły kryminał okraszony nutką batmanowego side-story, udało się to koncertowo schrzanić. A nie była to łatwa sztuka, biorąc pod uwagę tajemnicze morderstwo, mroczny spisek i grupę, pozornie do siebie nie pasujących, wyrzutków, którzy wspólnie dążą do rozwikłania tej kabały.

Postaci są nijakie, płytkie, a dialogi tragiczne. Ciężko określić to nawet przygłupim serialem dla nastolatek, z uwagi na brak sensownego wątku romantycznego. Jedynymi jaskółkami niosącymi na swych barkach to tragiczne dzieło pozostają Misha Collins, w roli Two Face, oraz niespecjalnie znana z czegokolwiek innego Olivia Rose Keegan w roli Duelli (nieco stukniętej córki Jokera). Cała reszta to zbiór drętwych typów wyciągniętych żywcem z jakiegoś konkursu recytatorskiego. Za to zawsze z nienaganną fryzurą. W każdej scenie.

Serial został skategoryzowany jako action-drama, jednak zupełnie nie sprawdza się w żadnej z tych kategorii. Sceny akcji są słabe i niesamowicie głupie. Nawet w kategoriach komiksu. Widzieliście kiedyś pospolitego nastolatka, który zwykłym kopniakiem w klatkę posyła zbira na ścianę, po czym ten traci przytomność? Albo uwięzionego we wnętrzu płonącego, nieuszkodzonego samochodu typa, który zaraz spłonie żywcem i rozpaczliwie wzywa pomocy i jest ratowany w ostatniej możliwej chwili przez kompana, który… po prostu używa klamki w drzwiach? Ja do niedawna też nie. 

Z dużą przyjemnością wciągnąłem serialowego Flasha, mimo że cały czas gdzieś z tyłu głowy świtała myśl “ciekawe co byliby w stanie zrobić, gdyby dać im na to porządny budżet?”. Nadal oglądało się to świetnie, a jedynym zgrzytem pozostawała serialowa Iris. Rycerze Gotham w porównaniu z którymkolwiek z seriali z Arrowverse, to jak Klan versus Sexify.

W kategorii dramat, również ciężko słuchać wynurzeń nastolatków, jak to mają zmarnowane całe życie w wieku lat nastu i już nic na to nie poradzą, czy też zawodzenia jak ktoś, komu tak bardzo ufaliśmy mógł nas tak bezceremonialnie oszukać. Za to wydarzeniami dookoła wydają się nie przejmować w ogóle, ale tu wracamy do punktu pierwszego, czyli nieistniejących umiejętności aktorskich.

ocena

Tym samym serial ciężko polecić komukolwiek. Naprawdę jest wiele innych produkcji do obejrzenia czy książek do przeczytania, przy których będziecie bawić się o niebo lepiej niż przy nudnych i głupawych Rycerzach Gotham. Do podobnego wniosku doszli również właściciele stacji CW, którzy serial postanowili skasować po pierwszym sezonie.

źródło: youtube.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *